piątek, 24 lutego 2017

Clinique kontra Make Up Forever HD - recenzja


Bardzo często, kiedy zamierzam kupić jakiś kosmetyk szukam opinii w internecie. Rzadko jednak znajduję przydatne fora i opinie. Fakt, jest tego masa, ale nie zawsze są odpowiedzi na pytania, które mnie ciekawią, poza tym na takich forach mogą wypowiadać się wszyscy i informacje nie są adekwatne. Dlaczego? Dlatego że nie ma kosmetyku uniwersalnego, takiego, który zadowoli wszystkich.. Kiedy szukałam opinii na temat podkładu Clinique anti - blemish (kolor 01 fresh alabaster) widziałam masę pozytywnych i negatywnych komentarzy, jednak każdy chwalił go lub karcił za coś innego. I jak tu skleić cokolwiek w jedną całość, skoro jedne uwagi zaprzeczają drugim? Każdy z nas ma inny typ cery i każdemu potrzebne są inne kosmetyki. Dlatego bez sensu jest dla mnie czytanie większości z tych opinii na forach, ponieważ nie wiemy, czy osoba która wychwalała go ponad wszystko ma podobny typ cery do nas i sprawdzi się on u nas podobnie. Najlepiej szukać opinii u osób, które opiszą dane kosmetyki, podając konkretnie typ cery, bądź chociaż nakierują w jakich przypadkach najlepiej się one sprawdzają.
Ja sama nie wiem dokładnie jaki mam typ cery. Kiedyś myślałam, że moja cera jest tłusta (ponieważ po kilku godzinach w makijażu świeciłam się w strefie T, wstając rano było tak samo) i powinnam używać kosmetyków, które usuwają nadmiar sebum itp. I właśnie to był mój błąd. Wybrałam się raz na mikrodermabrazję i dowiedziałam się, że moja cera jest normalna, lecz ze skłonnościami do niedoskonałości, Niepotrzebnie męczyłam twarz wszelkimi kosmetykami z alkoholem, zdzierając naturalną ochronę i narażając ją na jeszcze większe przesuszenie. Im więcej tego na siebie nakładałam, tym gorzej wyglądała moja twarz. Teraz staram się używać mniej inwazyjnych kosmetyków. Jeśli chodzi o peeling, to z reguły tylko enzymatyczny. Maseczka oczyszczająca bądź nawilżająca, na zmianę. W moim przypadku najlepiej jak do tej pory spisał się zestaw z Nacomi. Najpierw peeling enzymatyczny, czyli czarne mydło, następnie maseczka z glinki ghassoul. Są fenomenalne. Mogę śmiało powiedzieć ze dzięki nim moje problemy z cerą praktycznie się skończyły (oczywiście jeśli chodzi o te widoczne problemy :) ). Nie mam wyprysków, cera jest coraz bardziej gładka i czysta. Kiedyś nie przywiązywałam do tego zbyt dużej wagi ale teraz wiem, ze odpowiednia pielęgnacja to podstawa!

Wracając do podkładu Clinique...
Po przeczytaniu rożnych opinii w internecie, tak jak wspomniałam wcześniej oczywiście wybrałam te informacje które mi bardziej pasowały ;D - podkład będzie świetny dla osób z niedoskonałościami...
Niestety u mnie się kompletnie nie sprawdził. Może i ma antybakteryjne właściwości i inne cuda.. ale co z tego jeśli "wysuszał" mi straszni skore. Podkład ma konsystencję jak dla mnie trochę ciężką. Jest dość suchy i to prawda ze nie trzeba go zmatowić pudrem, ponieważ efekt matu jest natychmiastowy. Niestety po kilku godzinach podkład dosłownie ważył mi się na skórze. Nie wyglądało to ciekawie. Kiedy nakładała mi go Pani w Seporze, wiadomo, wyglądał w miarę spoko.. ale który podkład nie będzie wyglądał dobrze w tamtym świetle i gdy nakłada się wszystkie drogie bazy i inne dodatki? Efekt spoko na góra godzinę. .W dodatku kolor był nieodpowiedni. Poniżej przedstawiłam zdjęcie, na którym widać ze na początku wydaje się ze kolor Clinique lepiej pasuje, poprzedni wydaje się zbyt żółty. Jednak nic mylnego. Widać to dobrze po roztarciu produktu. Poza tym jak większość podkładów, Clinique po nałożeniu lekko się utlenia, co jeszcze wzmacnia jego różowy kolor. Totalna katastrofa w moim przypadku. Szkoda tylko wydanych pieniędzy :) No ale ryzyk fizyk jak to mówią ;D

Kolejnym podejściem był podkład Make Up Forever ultra HD (kolor Y225). To jest chyba strzał w 10! W sumie nie wypróbowałam wielu podkładów z "wyższej polki", ale jak na razie ten spełnia moje oczekiwania na prawdę dobrze. Wiec po co szukać dalej i wpakować się przypadkiem w gówno, tak jak to było w przypadku Clinique? Ten podkład nie dość, ze ma dobry odcień, mega dopasowuje się do koloru cery. Muszę go przypudrować lekko pudrem mineralnym, ale nie przeszkadza mi to. Takie połączenie pasuje mi najbardziej. Długo utrzymuje się na twarzy, nie spływa, bardzo dobrze kryje a przy tym nie jest ciężki. Produkt ten ma wiele odcieni, wiec każdy może dobrać idealny dla siebie odcień.

Kiedy potrzebuję większego krycia, używam korektora firmy Too Faced - Born This Way (kolor Very Fair). Bardzo fajnie kryje, lecz moim zdaniem nie jest to produkt na codzień :) Lepiej lekki i świeży makijaż, niż góra tynku ;)

Zatem polecam szczerze podkład Make Up Forever ultra HD! A Clinique? Nie powiem, ze odradzam.. Nie sprawdził się po prostu w przypadku mojego typu cery. Na pewno posiada jednak swoje zwolenniczki :)


Produkty znajdziecie tutaj:
Clinique anti - blemish
Make Up Forever ultra HD
korektor Too Faced

Pozdrawiam gorąco! 












Po lewej stronie - Make Up Forever, po stronie prawej Clinique.



niedziela, 12 lutego 2017

LONG BOMBER JACKET & BLACK TROUSERS


Wracam po dłuuugiej przerwie. Praca i obrona.. trochę mi zleciało na to czasu ale już jestem na szczęście po :) Obroniona i szczęśliwa! Jednak na inżynierze nie skończę. Teraz czas na magistra, Mam kilka pomysłów, ale zobaczymy jak to będzie, w końcu chętnych na studia jest duzo. 
Jak już wcześniej wspomniałam - zmieniłam prace, dlatego aktualnie część wolnego czasu spędzam w New Yorkerze w Posnani. Jak jest? Bez porównania.. Zupełnie inna atmosfera i tak dalej. Teraz przynajmniej jestem zadowolona i idę do pracy z chęcią, a przede wszystkim nie zajmuje mi ona pół życia ;D  Fajnie jeśli praca sprawia również przyjemność poza tym ze dla większości jest po prostu koniecznością czy obowiązkiem. 


fot. Wiktoria Eckert














Kurtka - New Yorker
Golfik - Terranova
Spodnie - New Look
Buty - Deezee
Szalik - New Yorker
Kolczyki - Tally Weijl

Matowy błyszczyk - Golden Rose nr 10